Info

avatar Ten blog rowerowy od czerwca 2012 r. prowadzi mih z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 2172.00 kilometrów (plus 1209 km sprzed bloga) w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.36 km/h i zwiedzam świat.
Więcej o mnie. Niżej goście zliczani od listopada 2012 r.:

Flag Counter


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mih.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:652.00 km (w terenie 40.00 km; 6.13%)
Czas w ruchu:36:58
Średnia prędkość:17.64 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:59.27 km i 3h 21m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
65.00 km 12.00 km teren
03:25 h 19.02 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nad jezioro Karpino

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 0



Dzisiejszą wycieczkę kieruje nad jezioro Karpino. Jeziorko widziałem o okresie zimowym i znalazłem doń dojście, zobaczymy jak tym razem. Standardowo ścieżką rowerowa jadę przez Pilchowo i Tanowo, w Tanowie wyjeżdżam w kierunku Dobieszczyna. Na wysokości skrętu na Zalesie odbijam w prawo na Szlak Czerwony Puszczy Wkrzańskiej. Na skrzyżowaniu szlaków, gdzie czerwony skręca w lewo do jeziora Piaski jadę prosto Szlakiem Zielonym Ornitologów.


Po dojechaniu do Karpina (obok mega śmierdzącego gospodarstwa), skręcam w lewo na ledwie widoczną drogę prowadzącą przez pole w lewo skos. Poczatki osady Karpin sięgają XVIII w. Była tu kolonia osadnicza rolników załozona przez radce wojennego Fryderyka Matthiasa. W wiekach późniejszych wielokrotnie sprzedawana. Na przełomie lat 80 i 90. XX w. część domostw Karpina opustoszało, a z czasem popadło w ruinę, którą rozebrano. Obecnie osada samotnicza - zachowały się trzy gospodarstwa, w tym budynek dworski (obenie odnowiony) wraz z pobliską aleją dębów i lip. Po około 800 m przebijania się trawiastą drogą dojeżdżam do miejsca gdzie do jeziora wlewają się wody rzeczki Karpina.


W tym miejscu można zwodować ponton i popływać po szczupakowym jeziorku, brzegi są bagniste i niedostepne, wszędzie pokrzywy i błoto, dalej się nie pcham, bo i po co. Trzeba by zimą tu przyjechać, albo właśnie z jakimś pływadłem.
Od Karpina dojeżdżam do drogi Myślibórz Wielki - Trzebież gdzie skręcam w prawo do Trzebieży właśnie. Powoli objeżdżam miasteczko oglądając zabudowę i jadę dalej. W Uniemyślu skręcam na Drogoradz, w Drogoradzu w lewo i następnie w prawo na Nową Jasienicę. Tu jadąc prosto wjeżdżam na Szlak Czarny Parków i Pomników Przyrody. Cały czas kieruję się do ujęcia wody, mam więc nadzieje na odnalezienie jakiegoś malowniczego bajorka leśnego, natomiast trafiam na takie coś.

Od Nowej Jasienicy jadę drogą gruntową do szosy Tanowo - Dobieszczyn. Przy samej drodze natrafiam jeszcze na widziany już wiele razy leśny grób. Z tego co udało mi się znaleźć Gerhard Linde był leśniczym. Wraz z rodziną zamieszkiwał pobliską leśniczówkę Jagerhof. Czy po wojnie wiedziony miłością do przyrody skończył podobnie jak Paul Robien ?

Przez Tanowo, Pilchowo standardowo wracam do Szczecina.