Info
Ten blog rowerowy od czerwca 2012 r. prowadzi mih z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 2172.00 kilometrów (plus 1209 km sprzed bloga) w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.36 km/h i zwiedzam świat.Więcej o mnie. Niżej goście zliczani od listopada 2012 r.:
Mój rower
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Maj2 - 3
- 2012, Listopad2 - 20
- 2012, Październik8 - 37
- 2012, Wrzesień6 - 19
- 2012, Sierpień11 - 14
- 2012, Lipiec9 - 1
- 2012, Czerwiec5 - 9
Dane wyjazdu:
100.00 km
12.00 km teren
05:26 h
18.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Unibike Globetrotter
Nowe Warpno i pierwsza setka
Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 0
Dzisiejszy wyjazd zapowiada się jako najdłuższy do tej pory. Wreszcie po kilkunastu latach przerwy chcę po raz kolejny przejechać rowerem 100 km. Mam nadzieję, że kolana wytrzymają.
Ruszam jak zwykle przez Pilchowo, Tanowo i Dobieszczyn w kierunku północnym, skręcam w prawo na Nowe Warpno i dalej cały czas prosto. Od skrzyżowania Myślibórz Wlk. - Trzebież droga jest zamknięta, ale napotykam na niej jedynie jeden ciągnik zbierający drewno. Póki co prace ograniczają się do wycinania drzew przy drodze i jest ona cały czas przejezdna, nie licząc licznych dziur w asfalcie.
Dojeżdżam do Karszna, dzielnicy Nowego Warpna niegdyś samodzielnej wsi (niem. Albrechtsdorf). Po lewej stoi malowniczy kościółek z 1793 r., po wojnie zrujnowany, odbudowany w latach 80 ubiegłego wieku. Kościółek pod wezwaniem św. Huberta, patrona myśliwych zdobią między innymi liczne trofea. Z uwagi na wystawę fotografii Państwa Bojarskich zatytułowaną "Świat, po którym pielgrzymował. Śladami Jana Pawła II" kościół jest otwarty.
W Nowym Warpnie zaglądam najpierw na camping po lewej stronie, gdzie za 2 zł można korzystać z plaży, a za 10 zł od osoby spać w namiocie. Zwiedzanie i zapoznanie się z terenem jest za darmo :)
Następnie przeskakuję na drugą stronę miasteczka w okolice przeprawy promowej, objeżdżam budynki z prawej strony i odnajduję trawiastą plażyczkę i suszące się sieci.
Samo miasteczko jest w trakcie remontu ulic i kostki na rynku, więc na zdjęciach staram się uchwycić tylko górę ratusza z 1897 r. i kościoła z 1693 r. (ostatnia odbudowa).
Kręcąc się po miasteczku napotykam jeszcze niedawno powstały port żeglarski nad Zalewem Szczecińskim.
Znowu przeskakuję na drugą stronę miasteczka wiedziony widokiem żagielków i latawców. Dzisiaj mocno wieje i na Jeziorze Nowowarpieńskim zobaczyć można takie obrazki:
Dalej jadę do Podgrodzia z jego dziwną plażą (linia brzegowa potrafi się cofnąć o kilkanaście metrów).
Stąd leśną piaszczystą drogą przebijam się około 2 km do Miroszewa. Stanica obozowa ZHP przy plaży jest osamotniona i popada w ruinę. Wąska plaża i trawiasta rozległa łąka nad nią będące doskonałym miejscem do letniego wypoczynku świecą pustkami.
Dalej około 10 km poruszam się niezbyt wygodna drogą z płyt betonowych mając po lewej stronie wał przeciwpowodziowy. Co kilkaset metrów wystarczy wspiąć się nań, by odnaleźć niewielkie plażyczki z wejściem do wody, gdzie można w spokoju odpocząć i wykąpać się.
Płytami dojeżdżam do Brzózek, gdzie stwierdzam, że bruk jakim jest wyłożona wieś jest sto razy gorszy od płyt :/ Wstrząs mózgu na trekkingu prawie gwarantowany. Jakoś udaje mi się z niego wyjechać i zaczynam już w miarę szybką drogę powrotną. Przed Trzebieżą skręcam w prawo na Myślibórz Wielki, na chwilę zaglądam nad Jezioro Piaski:
Tu już trochę niewyraźny:
Szlakiem Czerwonym Puszczy Wkrzańskiej jadę do szosy Tanowo - Dobieszczym. Od Tanowa do Pilchowa nieźle zmokłem, ponadto zaczyna mi doskwierać prawe kolano. Do domu wracam jednak o własnych siłach. Ostatnie dwa kilometry do setki dokręcam już na osiedlu.
Kategoria 2. Puszcza Wkrzańska i północ