Info
Ten blog rowerowy od czerwca 2012 r. prowadzi mih z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 2172.00 kilometrów (plus 1209 km sprzed bloga) w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.36 km/h i zwiedzam świat.Więcej o mnie. Niżej goście zliczani od listopada 2012 r.:
Mój rower
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Maj2 - 3
- 2012, Listopad2 - 20
- 2012, Październik8 - 37
- 2012, Wrzesień6 - 19
- 2012, Sierpień11 - 14
- 2012, Lipiec9 - 1
- 2012, Czerwiec5 - 9
Dane wyjazdu:
42.00 km
0.00 km teren
02:44 h
15.37 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Unibike Globetrotter
Nocna wycieczka do Zalesia
Sobota, 6 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 8
Na forum RS padło hasło - nocny wyjazd nad Świdwie, ognisko, gitara, śpiewy itd. Niezbyt daleko i pełen luz. Ponieważ nocną jazdę uwielbiam długo się nie zastanawiałem. Często wycieczki kończę już po ciemku i bardzo sobie chwalę - zero ruchu na drogach, chłodniej, wrażenie prędkości i gwiazdy nad głową. W kocu nadeszła sobota. Pogoda była brzydka i cały tydzień padało, ale już w czwartek prognoza norweska zapowiadała, że sobotni deszcz skończy się po godzinie 17:00. Pomimo wątpliwości tak też się stało. W międzyczasie trwała na forum dyskusja czy jechać czy nie jechać i padł pomysł by zamiast nad Świdwie zawitać do Zalesia. Odchodzi kilka kilometrów przebijania się przez błoto i kałuże. Pomysł uzyskał pełną akceptację. Spotykam się z grupą o godzinie 20:30 przy Głębokim i ruszamy. Mała przerwa w Tanowie i dalej prosto w kierunku na Dobieszczyn. Po kilkunastu kilometrach skręcamy w lewo i stąd już tylko kawałeczek do celu. Dzięki Tuni i jej znajomościom :) korzystamy z pięknego terenu rekreacyjnego na zapleczu leśniczówki (pałacu) w Zalesiu (nadleśnictwo Trzebież). Budynek to pałac rodziny Arnim-Schlagenthin z 1910 roku. Obecnie jest pięknie odrestaurowany, a na jego tyle powstało miejsce na wspaniałe biesiady. Mamy do dyspozycji wielką altanę, ławeczki i placyk na ognisko. Do tego stos drewna i pomimo chłodu oraz dużej wilgoci jest ciepło i sympatycznie. Ogień tańczy, kiełbasy się pieką, a piwo się ładnie schłodziło. Poznałem kolejne kilka osób, które dotychczas znałem jedynie ze zdjęć lub blogów. Trwają nocne Polaków rozmowy, śpiewy przy gitarze i ogólnie jest bardzo miło. W końcu po kilku godzinach ktoś rzuca hasło do powrotu. Fajne uczucie jechać w środku nocy pod gwieździstym niebem. W domu jestem o 3:30. Oby do następnego ! :)
I jeszcze wspólne zdjęcie od Małgosi rowerzystki
Kategoria 6. Towarzysko i inne takie
Komentarze
tunislawa | 20:59 niedziela, 7 października 2012 | linkuj
ha ha ! ...nie kituj , bo jak napisze swoją relację , to i tak się wyda !!!!!!!!
srk23 | 19:31 niedziela, 7 października 2012 | linkuj
"Oby do następnego"...podejrzewam że nie będziemy długo czekać, ponieważ wszystkim taki nocny wypad bardzo się spodobał.
Trendix | 19:01 niedziela, 7 października 2012 | linkuj
Tunia przyznaj się od razu co tam zbroiłaś ?? :)
tunislawa | 13:40 niedziela, 7 października 2012 | linkuj
Dobrze ,że nie napisałes ...wiesz o czym ....może ja się przyznam , ale jeszcze nie wiem ...:))))
rowerzystka | 11:59 niedziela, 7 października 2012 | linkuj
Było bardzo sympatycznie i wesoło :)
Do następnego
Komentuj
Do następnego