Info
Ten blog rowerowy od czerwca 2012 r. prowadzi mih z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 2172.00 kilometrów (plus 1209 km sprzed bloga) w tym 127.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.36 km/h i zwiedzam świat.Więcej o mnie. Niżej goście zliczani od listopada 2012 r.:
Mój rower
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Maj2 - 3
- 2012, Listopad2 - 20
- 2012, Październik8 - 37
- 2012, Wrzesień6 - 19
- 2012, Sierpień11 - 14
- 2012, Lipiec9 - 1
- 2012, Czerwiec5 - 9
Dane wyjazdu:
112.00 km
6.00 km teren
06:03 h
18.51 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Unibike Globetrotter
Nowe Warpno przez Niemcy
Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 24.08.2012 | Komentarze 7
Wiedziony ciekawością po tym jak na forum RS padł pomysł przejechania do Nowego Warpna przez Niemcy ze względu na remont drogi udałem się na rekonesans. Z Zawadzkiego przez Głębokie, Pilchowo, Tanowo jadę do Dobieszczyna. Prace na drodze do Myśliborza i do Nowego Warpna trwają:
Jadę zatem prosto i mijając granice dojeżdżam do Hintersee. Tutaj skręcam w prawo na Rieth w szutrową dróżkę.
Po drodze mijam Ludwigshof pełne koni i takich dziwacznych rzeźb:
Dróżka szutrowa z niewielką ilością kamieni prowadzi po nasypie dawnej kolejki wąskotorowej.
W Rieth mijam plac w centrum i jadę prosto do ulicy Granicznej (Grenzstrasse), skręcam w prawo i do końca.
Ulica kończy się pętelką i dalej 500 m przez trawiastą drogę do mostku.
Od mostu po polskiej stronie zaczyna 500 metrów drogi utwardzonej całkiem możliwie, a kolejne dwa kilometry to już tylko piach i błoto:
W końcu docieram do końcówki remontowanej drogi, która chciałem ominąć. Zatem alternatywna droga do Nowego Warpna i tak wprowadziła mnie na zamknięty odcinek. Te kilometry po piachu to dla mnie niezły wycisk, mój rower nie nadaje się zupełnie na taką jazdę. Ale nie można poprowadzić, bo komary gryzą okrutnie :/ Szybko już docieram do Karszna i dalej do Nowego Warpna. Zjadam co nieco na ławeczce obok kościoła,robię objazd miasteczka, zdjęcie ratusza i rybaka na przystani jachtowej.
Więcej zdjęć z Warpna tutaj
Zawracam do domu tą samą drogą, jadę lasem do Rieth. Znowu dwa kilometry po piachu (ogólnie po wertepach trzy), niby z górki, ale cały czas pedałuje. Lepsze to jednak niż ciągła jazda tymi samymi drogami. W Rieth jadę zobaczyć jak wygląda Nowe Warpno od niemieckiej strony.
Po czym zawracam i udaję się w kierunku Ahlbeck. Tu mijam piękny kościół ryglowy z 1754 r. Po lewej stronie kościoła znajduje się pomnik ofiar I Wojny Światowej.
Kolejny pomnik stoi przy drodze w Gegensee, tym razem samotnie.
Wracam do Hintersee, ale nie jadę na Dobieszczyn tylko na Glashutte. Znajduje się tutaj dworzec dawnej kolejki wąskotorowej.
i jak zwykle pomnik ofiar Wielkiej Wojny:
i jeszcze widoczek jak z westernu
Robi się już szarawo, a dalej ciemno:
Wpadam na prosty i doskonały pomysł - lampkę diodową z kierownicy przyczepiam do kasku (oprócz tego mam normalne oświetlenie z dynama). Teraz widzę jakie mam przełożenia i dane licznika i pomykam sobie przez Grunhof, gdzie skręcam w lewo do Pampow i Blankensee. Tu przekraczam granice i przez Buk, Dobrą, Wołczkowo i Głębokie wracam do domu. Nowy rekord 112 km.
Kategoria 2. Puszcza Wkrzańska i północ, 5. Niemcy
Komentarze
srk23 | 15:46 piątek, 24 sierpnia 2012 | linkuj
Przeglądając Twój blog zauważyłem, że przyłączyłeś się do fanów "Unibike", którego Globetrotter jest sakwiarską maszyną do przemierzania dalekich tras.
Trendix | 12:47 piątek, 24 sierpnia 2012 | linkuj
No i jak ja mam swoim rowerkiem to jutro pokonać ??
Komentuj